Wyładowania atmosferyczne to wspaniały temat na zdjęcia.
Pierwsze błyski pojawiły się mniej więcej w połowie meczu Hiszpania - Chorwacja. Burza zbliżała się od zachodu, więc mając dobry widok z tarasu postanowiłem szybko sięgnąć po aparat i statyw. Na początku pioruny pojawiały się w znacznej odległości, mniej więcej nad hutą miedzi Głogów. Jednak z minuty na minutę zbliżały się w moim kierunku coraz bardziej wypełniając kadr moich zdjęć. Częstotliwość wyładowań też była imponująca, bo około 15-20 błysków na minutę na całym widnokręgu. Apogeum burzy przypadło pod koniec drugiej połowy meczu, gdy Hiszpania dołożyła gola Chorwacji. Wtedy szybko musiałem uciekać z tarasu, bo wiatr i deszcz uniemożliwiły mi dalsze fotografowanie. Kolejne zdjęcia wykonałem już przez szybę okna. Burza choć bardzo niebezpieczna potrafi być wyjątkowo piękna. Zobaczcie sami jak to wygląda na moich zdjęciach...